Byłeś kimś więcej...
22 stycznia 2008, 22:01
Dzisiaj jest dzień dziadka… dzień szczególny dla mnie. Byłeś dla mnie kimś więcej niż stopniem pokrewieństwa. Byłeś powiernikiem wszystkich moich sekretów, wszystkich smutków i żali… byłeś zawsze, kiedy Cię potrzebowałem… byłeś jak mój cień idący za mną przez życie. A teraz? Dzieli nas betonowa płyta z wyrytymi literami… Nigdy nie zapomnę tego sylwestra… miałeś być z nami tego wieczoru… Leżałem wtedy jeszcze w łóżku, gdy mama odebrała telefon… Krzyczała… Tata nie był w stanie nic zrobić i ja pojechałem z nią… a Ty… Ty leżałeś tam na ulicy bez tchu… siny… przykryty lekko czarnym workiem… Zanim Cię zabrali stałem tak nad Tobą którąś godzinę i patrzyłem… Chciałem podbiec i pokazać wszystkim gapiom, że żartujesz sobie… Nie mogłem uwierzyć, że zmarłeś od tak na ulicy… nie docierało do mnie, co się stało i wcale nie, dlatego, że byłem jeszcze dzieckiem… Zrozumiałem dopiero to na pogrzebie…, gdy zobaczyłem na śniegu czerwoną plamę… plamę z krwi spływającej po róży ściskanej w mojej dłoni.. Po tym bardzo długo bałem się chodzić spać… bałem się zamknąć oczy… zawsze widziałem Ciebie…
Dodaj komentarz