Matczyna miłość- a co to?


05 lutego 2008, 21:42

„Przecież traktuje was równo”- całe życie słyszę to zdanie. I całe życie jestem tym 2 synem, tym gorszym? Chyba tak… Od zawsze musiałem być grzeczny, dobrze się uczyć, nie mogłem mieć własnego zdania, zawsze musiałem się podporządkować… Nie ważne, co zrobię, zawsze dałoby się lepiej… skończ szkołę, zdaj maturę, dostań się na studia… ciągle to słyszałem… Udało mi się! I co z tego? Żadnego gratuluje… tylko kolejne wymagania… Słyszę ciągle przynieś, zrób, ugotuj, posprzątaj- czasem czuję się jak Kopciuszek, bo mój niewiele młodszy brat siedzi w tym czasie przy komputerze- jest nietykalny(umie to wykorzystać i ciągle to robi). Od zawsze dostaje ochłapy, z tego, co on zostawi… Od zawsze muszę się o wszystko prosić… a on pomyśli i dostaje…Nawet o miłość muszę się prosić.. ale i tak jestem najczęściej traktowany jak pomoc domowa, sprzątaczka, służący? Przecież nie musi się martwić, że gdzieś wychodzi- jak wróci będzie posprzątane, jak karze to obiad będzie na stole.. ale i tak za to dostane opieprz, bo czegoś nie zrobiłem, bo o czymś zapomniałem… A może kiedyś tak dziękuje?

20 lutego 2008, 12:58
mój ojciec kiedys mowił - (..)bo tego konia, co dobrze ciągnie, to jeszcze batem.. tak mi sie przypomniało..
06 lutego 2008, 10:59
... smutne ... powiedz wprost, jak się czujesz .... to tak jak ze słowem kocham ...nie wystarczy wiedzieć, czasem trzeba usłyszeć....
05 lutego 2008, 23:38
Brałam kiedyś udział w loterii. Wszyscy zebrani wyciągali zwinięte karteczki z kapelusza. Mój los był wygrany (jakiś wazon), moja koleżanka nic nie wygrała. Przestała mnie lubić.
05 lutego 2008, 23:17
Myślę, że wysokie wymagania wobec ciebie, nie mają nic wspólnego z brakiem miłości.
Jesteś bardzo ambitny. Nauczyłeś się wielu rzeczy, mama wie, że może na ciebie liczyć... nie zawiedziesz...
Sądzę, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że potrzebujesz wyrazów jej uznania. Przy najbliższej okazji, może w formie wesołego "zrobiłem, ale powiedz jaki jestem super..." zwróć jej uwagę na to. Wyciągnie wnioski, zobaczysz. A dlaczego nie prosi o pomoc twojego brata? Bo jej pewnie ręce opadają na jego nieodpowiedzialność.

Dodaj komentarz